#1
Witajcie jestem Czarodziejka z księżyca (kocham tę anime ♥) mam 21 lat, wzrost 162 cm i się spasłam do najwyższej wagi mojej życiowej którą również posiadałam gdy poznałam Ane czyli około 58 kg... a jeszcze w marcu miałam 47 kg... Jak to się stało, zapytacie? A no stało się to tak że... było wszystko pięknie ślicznie aż do momentu kiedy gorzej układało mi się w związku, zaczęłam się coraz to częściej obżerać, jadać godzinami, coraz to częściej zamiast soczystego surowego mango było wpierdalanie dwóch XXL kebsów z Green it'a a z czasem było coraz gorzej z jedzeniem,( gotowane/przetworzone jedzenie bardziej uśmierza ból emocjonalny niż surowe jedzenie zwłaszcza owoce) systematyczne treningi od 3 lat coraz to bardziej stawały się spontaniczne i od święta, porzucałam to coraz więcej moich zdrowych nawyków i w coraz to gorsze gówno wdepywałam, no i walczę z pewnym nałogiem od dłuuuuuuugiego czasu z marnymi skutkami, który sprawia że mam gastro i wpierdalam... Ale KONIEC Z TYM!!!!!! Pragnę znów stać się SOBĄ! Bo teraz się sobą wcale nie czuje ;c czuję się paskudnie boli mnie ciało, na dodatek mam mało ubrań które na mnie pasują, a jak przyjdzie jesień to już w ogóle nie wiem w co ja wejdę... nosiłam opięte ubrania a teraz się w nie, nie wcisnę a nowych nie będę kupować bo to by oznaczało tylko jedno - że planuję wcale nie schudnąć tylko się zadomowić w tej grubej tłustej dupie, a tego za żadne skarby nie chcę!
No i kurwa mam nowe 3 rozstępy, jeden jest na lewym udzie bardzo wysoko a pozostałe na prawym udzie również wysoko, małe na całe szczęście i są kontynuacją starszych, pojawiły się na początku sierpnia. Wraz z wzrostem wagi upadłam psychicznie znów stałam się jeszcze bardziej dzika i odosobniona, nie chcę by widzieli mnie ludzie, bywały też ostatnio myśli samobójcze no ale nie dałam rady sama się udusić, chęć życia była silniejsza. Przechodziłam przez cieńcie się, zapijanie smutków, depresję, anoreksje, bulimie, ortoreksję. Wiele tego było, ale wzbogaciłam się przez to o nowe doświadczenia :) zawsze coś ;) Musi wrócić moja kontrola, systematyczność, waga a wraz z nią prawdziwa JA ^^ Ana mi pomoże jak każdej i każdemu, pragnę WAS wspierać i pragnę być przez Was wspieraną! Liczę na to że przyjmiecie mnie ciepło do waszego grona i że razem będziemy tworzyć tą wspaniałą społeczność i że wybaczycie mi to że nie ogarniam Bloggera, że nie umiem pisać postów, że ogólnie pisać nie umiem XD i że czasem bez sensu coś napiszę ale będę się starać i z czasem się poprawię :)
a teraz najlepsze na co czekałam!
Trzymajcie się chudo!
Witajcie jestem Czarodziejka z księżyca (kocham tę anime ♥) mam 21 lat, wzrost 162 cm i się spasłam do najwyższej wagi mojej życiowej którą również posiadałam gdy poznałam Ane czyli około 58 kg... a jeszcze w marcu miałam 47 kg... Jak to się stało, zapytacie? A no stało się to tak że... było wszystko pięknie ślicznie aż do momentu kiedy gorzej układało mi się w związku, zaczęłam się coraz to częściej obżerać, jadać godzinami, coraz to częściej zamiast soczystego surowego mango było wpierdalanie dwóch XXL kebsów z Green it'a a z czasem było coraz gorzej z jedzeniem,( gotowane/przetworzone jedzenie bardziej uśmierza ból emocjonalny niż surowe jedzenie zwłaszcza owoce) systematyczne treningi od 3 lat coraz to bardziej stawały się spontaniczne i od święta, porzucałam to coraz więcej moich zdrowych nawyków i w coraz to gorsze gówno wdepywałam, no i walczę z pewnym nałogiem od dłuuuuuuugiego czasu z marnymi skutkami, który sprawia że mam gastro i wpierdalam... Ale KONIEC Z TYM!!!!!! Pragnę znów stać się SOBĄ! Bo teraz się sobą wcale nie czuje ;c czuję się paskudnie boli mnie ciało, na dodatek mam mało ubrań które na mnie pasują, a jak przyjdzie jesień to już w ogóle nie wiem w co ja wejdę... nosiłam opięte ubrania a teraz się w nie, nie wcisnę a nowych nie będę kupować bo to by oznaczało tylko jedno - że planuję wcale nie schudnąć tylko się zadomowić w tej grubej tłustej dupie, a tego za żadne skarby nie chcę!
No i kurwa mam nowe 3 rozstępy, jeden jest na lewym udzie bardzo wysoko a pozostałe na prawym udzie również wysoko, małe na całe szczęście i są kontynuacją starszych, pojawiły się na początku sierpnia. Wraz z wzrostem wagi upadłam psychicznie znów stałam się jeszcze bardziej dzika i odosobniona, nie chcę by widzieli mnie ludzie, bywały też ostatnio myśli samobójcze no ale nie dałam rady sama się udusić, chęć życia była silniejsza. Przechodziłam przez cieńcie się, zapijanie smutków, depresję, anoreksje, bulimie, ortoreksję. Wiele tego było, ale wzbogaciłam się przez to o nowe doświadczenia :) zawsze coś ;) Musi wrócić moja kontrola, systematyczność, waga a wraz z nią prawdziwa JA ^^ Ana mi pomoże jak każdej i każdemu, pragnę WAS wspierać i pragnę być przez Was wspieraną! Liczę na to że przyjmiecie mnie ciepło do waszego grona i że razem będziemy tworzyć tą wspaniałą społeczność i że wybaczycie mi to że nie ogarniam Bloggera, że nie umiem pisać postów, że ogólnie pisać nie umiem XD i że czasem bez sensu coś napiszę ale będę się starać i z czasem się poprawię :)
a teraz najlepsze na co czekałam!
Trzymajcie się chudo!
Trzymam kciuki! Kontrola, a na pewno uda się wrócić do poprzedniej wagi :)
OdpowiedzUsuńTrzymaj się chudo <3
https://chudawisienka.wordpress.com/
Ta kontrola jest dla mnie na wagę złota :D Dziękuję za komentarz ;*
UsuńDasz radę! Już tam byłaś, znasz realia. thinlineforever.blogspot.com
OdpowiedzUsuńDziękuję w wiarę we mnie i za komentarz ;*
UsuńNo właśnie dla mnie to AŻ ;( Nakręcam się pozytywnie, dzięki wam :) Dziękuję za komentarz ;*
OdpowiedzUsuńPowodzenia.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńnaprawdę super wpisik.
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci powodzenia z całego serduszka <3
przy okazji zapraszam do mnie chudzinko
https://ciche-niejadki.blogspot.com/
O dziękuję za miłe słowa, czuję jak się leje miód na moje serce ♥
UsuńNa pewno wpadnę do Ciebie :) Dziękuję za komentarz ;*
Fajnie, że się nie poddajesz! Każdy kolejny krok prowadzi do sukcesu. Mam nadzieję że ci się uda :*
OdpowiedzUsuńTeż mam taką nadzieję, i dziękuję za komentarz :*
Usuń